Błędy pracowników Urzędów Wojewódzkich
W jaki sposób niektórzy pracownicy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku w praktyce rozpatrują wnioski Cudzoziemców o legalizację pobytu w Polsce?
Ile wynosi rzeczywisty czas oczekiwania na uzyskanie zezwolenia?
Nasz Klient na początku grudnia 2019 r. złożył wniosek o zezwolenie na pobyt czasowy celem odbywania w Polsce studiów.
Przez 3 miesiące Klient nie uzyskał żadnej informacji od Wojewody. Wobec tego, nasza Kancelaria wystosowała do Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców ponaglenie w zw. z bezczynnością i przewlekłym prowadzeniem postępowania. Wnosiliśmy także o wyznaczenie terminu załatwienia sprawy, wyjaśnienie przyczyn przewlekłego postępowania oraz o ustalenie osób, które były winne niezałatwienia sprawy w terminie.
W lutym (3 miesiące od chwili złożenia wniosku przez Cudzoziemca) otrzymaliśmy odpowiedź z potwierdzeniem złożenia przez Cudzoziemca wniosku o zezwolenie na pobyt czasowy. Nasz Klient został również wezwany do złożenia odcisków linii papilarnych. W wyjaśnieniu zostaliśmy także poinformowani o tym, że brak wcześniejszych czynności organu w sprawie wynika z… niedostosowania zasobów kadrowych do liczby wpływających wniosków. W Urzędzie do Spraw Cudzoziemców oraz w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku brak jest bowiem wystarczającej ilości urzędników, którzy mogliby w wyznaczonych przez ustawodawcę terminach rozpatrywać wnioski.
Na następne pismo czekaliśmy kolejny miesiąc. Wojewoda Pomorski zawiadomił nas, że z przyczyn niezależnych od organu, termin do wydania decyzji został przedłużony do 31 sierpnia 2020 r. Sprawa więc toczyłaby się aż 9 miesięcy.
Wobec powyższego, na początku kwietnia wysłaliśmy kolejne ponaglenie do Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Tak znaczne przedłużenie terminu załatwienia sprawy było niezgodne z zasadą szybkości postępowania administracyjnego.
Po upływie 3 miesięcy oczekiwania, otrzymaliśmy pismo Wojewody Pomorskiego o zakończeniu gromadzenia materiału dowodowego. Z ostrożności jednak wysłaliśmy maila z prośbą o potwierdzenie, czy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy umożliwia wydanie decyzji pozytywnej w sprawie. W odpowiedzi na naszą wiadomość, Urzędniczka Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, odmówiła nam udzielenia odpowiedniej informacji. Złożyliśmy więc wniosek o pociągnięcie pracownika odpowiedzialności porządkowej i dyscyplinarnej, w związku z naruszeniem art. 79a § 1 K.p.a., zgodnie, z którym:
,,Organ administracji publicznej jest obowiązany do wskazania przesłanek zależnych od strony, które nie zostały na dzień wysłania informacji spełnione lub wykazane, co może skutkować wydaniem decyzji niezgodnej z żądaniem strony.”
- Z tego przepisu jasno wynika, że organ jest zawsze zobligowany do wskazania z urzędu (nawet, gdy taki wniosek nie został złożony) dowodów, które nie zostały przez stronę złożone w toczącym się postępowaniu.
W następnym piśmie Wojewoda Pomorski odmówił udzielenia naszemu Klientowi zezwolenia na pobyt czasowy. Powołał się na brak posiadania przez Cudzoziemca wystarczających środków finansowych na pokrycie kosztów utrzymania. Wojewoda, powołując się na przepisy Ustawy o cudzoziemcach z dnia 12 grudnia 2013 r. wymagał, aby cudzoziemiec posiadał zgromadzonych aż 29.570,00 zł. Organ nieprawidłowo bowiem dokonał wykładni art. 145 § 3 Ustawy o cudzoziemcach, który jednoznacznie stanowi, że Cudzoziemiec musi przedłożyć dokumenty, które mogą ,,potwierdzić możliwość uzyskania”, a nie posiadania wystarczających środków finansowych na utrzymanie się w RP. Nie istnieje jakakolwiek podstawa do tego, aby wymagać od cudzoziemca posiadania kwoty 29.570,00 zł na dzień złożenia wniosku. Nie tylko od bezrobotnego studenta, ale każdego, kto ubiega się o takie zezwolenie, jest nieprawidłowe.
Na początku lipca, w związku ze stwierdzeniem przez naszą Kancelarię rażącego naruszenia prawa przez pracownika urzędu, oraz zastosowania błędnej wykładni przepisów, wysłaliśmy odwołanie od decyzji Wojewody Pomorskiego. Oczekujemy na odpowiedź.
Niniejsza sprawa stanowi jawny przykład tego, że decyzje w sprawach legalizujących pobyt prowadzą pracownicy, którzy też popełniają błędy. W niniejszej sprawie w sposób oczywisty naruszono przede wszystkim przepis art. 79a § 1 K.p.a., który sprowadza się do tego, że każdy ma prawo dowiedzieć się od organu administracji publicznej co ma zrobić, żeby sprawa była dla niego załatwiona pozytywnie.
Urząd jest dla ludzi, a nie ludzie dla urzędu. Niestety urzędnicy często o tym zapominają.